
Pożywne, proste, zdrowe, a do tego smaczne śniadanie każdego w chwilach kryzysu postawi na nogi. Brawa temu, kto wymyślił blender! Dzięki niemu nie martwię się o nie dojadanie owoców w ciągu dnia. Sama owoce uwielbiam i nie mam problemu z codzienną porcją owoców, ale jeśli chodzi o rodzinę to bywa różnie („nie chce mi się obierać, kroić”), dlatego stoję na straży owocowej dawki witamin.
Dziś mamy dzień niemożliwej do spożytkowania energii córki, dlatego wszystko robimy w biegu i wzajemnie przekrzykujemy się w trosce o bezpieczeństwo dziecka, swoje własne (tak, to proces okupiony wieloma siniakami) i dobytku (jeszcze trochę i chyba okleimy mieszkanie folią ochronną). A poza tym to jeden z tych dni, kiedy piżamujemy do oporu i staramy się jak najprzyjemniej spędzić wolny czas wspólnie – pogoda nie dopisuje, więc mamy pole do popisu jeśli chodzi o kreatywne wykorzystanie czasu i zasobów. Nie byłabym sobą, gdybym w tym czasie nie buszowała w kuchni, a latorośl ze mną 😉 I tak właśnie powstało nasze pyszne smoothie – dosłownie chwila i gotowe.
Składniki:
5 sztuk kiwi
1 banan
1/2 miękkiego, kruchego jabłka, np. lobo
mała garść natki pietruszki
ok. 1 szklanka soku pomarańczowego z cząstkami pomarańczy
szczypta kardamonu
Przygotowanie:
Owoce i natkę pietruszki myjemy, kroimy w cząstki, posypujemy odrobiną kardamonu i blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Na koniec dodajemy szklankę soku pomarańczowego i mieszamy do połączenia składników.
Smacznego!!
Mama