
Kiedy na horyzoncie czai się widmo wirusa tudzież innej niemocy – należy upiec ciasto lekkie i w smaku łagodne. Do takiej konkluzji doszłam u schyłku bieżącego weekendu. Na szczęście choróbsko najwidoczniej nas ominęło, a jeśli wróci – nie daruję mu! W każdym razie polecam tę klasyczną, puszystą babkę do herbaty lub kawy, konsumowaną w samotności lub w miłym towarzystwie – zawsze smakuje tak samo dobrze. Przepis z babcinych zapisków, jednak cukier waniliowy (wanilinowy właściwie) zamieniłam na ekstrakt waniliowy, a cukier biały na nierafinowany cukier trzcinowy. Ciasto nie jest zbyt słodkie, dzięki czemu silniej i przyjemniej wyczuwalny jest aromat wanilii.
Składniki:
1 szklanka mąki tortowej
2/3 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka jasnego cukru trzcinowego (dry demerara – zwykle daję 3/4 szklanki)
5 jajek
200g masła w temperaturze pokojowej
1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
<<Składniki powinny być w temperaturze pokojowej>>
Przygotowanie:
Mąkę tortową i ziemniaczaną przesiewamy z proszkiem do pieczenia.
Masło ucieramy z cukrem, żółtkami i ekstraktem waniliowym.
Białka z dodatkiem szczypty soli ubijamy na sztywno.
Do masła utartego z żółtkami i ekstraktem dodajemy stopniowo przesianą mąkę, delikatnie mieszając. Do masy dodajemy łyżka po łyżce ubite na sztywno białka i delikatnie mieszamy do uzyskania jednolitej, puszystej konsystencji.
Ciasto przekładamy do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w 170 stopniach przez ok 45-50 minut (do suchego patyczka).
Smacznego!
Mama