
Nareszcie nastał grudzień i w powietrzu czuć już zapach świąt… szczególnie wówczas, kiedy w piekarniku rumienią się te wspaniałe, szalenie aromatyczne babeczki. Pachnie nimi w mieszkaniu nawet następnego dnia i to jest cudowne. Niepowtarzalny smak, przyjemna, puszysta konsystencja ciasta i kontrastowa chrupkość migdałów oraz kwaskowy posmak żurawiny razem komponują się idealnie. Bardzo przypadły do gustu córce, która teraz każdy dzień chce rozpoczynać od takiej babeczki. Przygotowanie jest banalnie proste, a efekt zadziwiający. Należy tylko pamiętać o tym, by wszystkie składniki były w temperaturze pokojowej. Zapraszam do wypróbowania!
Składniki (na ok. 9-12 sztuk):
2 szklanki przesianej mąki tortowej lub jasnej mąki orkiszowej
3/4 szklanki jasnego cukru trzcinowego
1 i 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
1/2 szklanki neutralnego w smaku oleju
3 nieduże jajka
150g jogurtu naturalnego lub mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
skórka otarta z 1 pomarańczy
1/3 szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy
1 szklanka świeżej lub mrożonej żurawiny
garść zblanszowanych, obranych ze skórki i pokrojonych w słupki migdałów
80g białej czekolady
Przygotowanie:
W misce mieszamy wszystkie suche składniki oprócz migdałów. Dodajemy kolejno: olej, jajka, jogurt, sok z skórkę pomarańczy*, ekstrakt waniliowy i mieszamy rózgą lub łyżką do uzyskania jednolitej konsystencji.
*przed ścieraniem skórki, pomarańczę należy wyszorować, wyparzyć, warto też wymoczyć ją przez ok. 3 minuty w wodzie z dodatkiem ok. łyżki sody oczyszczonej, aby pozbyć się szkodliwych pestycydów.
Następnie dodajemy żurawinę, posiekaną białą czekoladę oraz migdały i mieszamy całość.
Przekładamy ciasto do papilotek na ok. 3/4 ich wysokości i pieczemy w temp. 175 stopni przez ok. 25-30 minut (do suchego patyczka).
Smacznego!
Mama