
Czujecie to? Już za kilka dni grudzień! W głośnikach zimowe piosenki Stinga, Claptona i Tori Amos, a z piekarnika pachnie korzennym ciastem… Nie ukrywam, że coraz częściej sobie dogadzamy korzennymi smakołykami. To taki nasz sekretny sposób na smutki, nerwy i coraz krótsze dni. Można powiedzieć, że trenujemy spust przed świętami. Żeby nie było, że opychamy się tylko mącznymi wypiekamy, podrzucam Wam przepis na blondasa z ciecierzycy. Pychota bez mąki, a do tego łatwizna.
Składniki:
2 puszki ciecierzycy
2 białe czekolady
1/3 szklanki jasnego brązowego cukru (lub dowolnego słodziwa)
4 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka przyprawy do piernika
1/2 szklanki świeżej lub mrożonej żurawiny (może być i suszona, ale nieco mniej)
1/2 szklanki łuskanych orzechów włoskich
cukier puder do posypania (opcjonalnie)
Przygotowanie:
Białą czekoladę łamiemy na małe kawałki i roztapiamy w kąpieli wodnej.
Ciecierzycę odsączamy z zalewy (można ją wykorzystać na przykład do zrobienia musu czekoladowego z aquafaby) i blendujemy cieciorkę razem z jajkami, proszkiem do pieczenia i lekko przestudzoną, roztopioną czekoladą na puszystą masę.
Masę przekładamy do miski, następnie dodajemy przyprawę do piernika, cukier i mieszamy łyżką do połączenia składników.
Na koniec dodajemy żurawinę i grubo siekane orzechy włoskie, mieszając niedbale.
Ciasto przekładamy do niedużej formy (np. tortowej o średnicy ok 23 cm lub prostokątnej o wymiarach ok. 22 x 23 cm), wyrównujemy łopatką wierzch.
Pieczemy w temperaturze 175 stopni przez około 22-25 minut (do suchego patyczka i rumianego wierzchu).
Podajemy po całkowitym wystudzeniu.
Smacznego!
Mama